Rzecz dzieje się w zakładzie produkcyjnym z branży automotive. Jak w większości firm, przyszedł taki dzień, w którym wielki szef zebrał wszystkich swoich kierowników i oznajmił: potrzebne są oszczędności! Na pierwszy ogień poszły szkolenia, ograniczono inwestycje, a premie przyznawano pod bacznym okiem zarządu. Efekty okazały się niewystarczające i w kolejnym kroku zaczęto rozważać możliwą redukcję liczby pracowników magazynu przy zachowaniu ciągłości zaopatrzenia produkcji w niezbędne materiały. Powołano specjalny zespół projektowy, który szybko zdiagnozował, że procesem dającym największe szanse na redukcję było wydanie komponentów potrzebnych do produkcji. Coś poszło jednak nie tak. Konflikt między produkcją a magazynem był kwestią czasu.