Czy pod koniec miesiąca rośnie nasz apetyt? A może chętniej kupujemy odzież, kosmetyki lub inne dobra codziennego użytku? Wydaje się, że w przytłaczającej liczbie przypadków odpowiemy na te pytania negatywnie. Skąd więc bierze się zjawisko zwane syndromem końca miesiąca lub końca kwartału? Jakie są jego konsekwencje dla firmy? Czy można
i trzeba z tym żyć i akceptować jako obiektywnie nieuniknione, czy też może starać się je ograniczać?