Systemy typu shuttle pojawiają się w praktyce projektów automatyzacji magazynowej już od wielu lat. Nadal budzą jednak obawy inwestorów przed podjęciem decyzji o ich zakupie. Głównie w wyniku braku niezależnej i rzetelnej informacji od ich dostawców, w jaki sposób te urządzenia wykorzystać w sposób efektywny finansowo.
W idealnym świecie magazyny nie byłyby potrzebne – towar harmonijnie przepływałby przez kolejne ogniwa łańcucha dostaw i zawsze znajdowałby się we właściwym miejscu i czasie. Oczywiście, taka wizja logistyki jest dziś dość abstrakcyjna i być może nigdy nie ziści się w praktyce. Nawet koncepcje typu just in time, oparte na zbliżonej idei, przewidują dla magazynów pewną rolę do odegrania – na wielu etapach łańcucha dostaw powstają przecież bufory (produkcyjne, wysyłkowe), które muszą być gdzieś czasowo składowane. Niezależnie więc, w jakim kierunku zwrócą się globalne tendencje w logistyce, pytanie o optymalny sposób składowania towarów zawsze pozostanie zasadne.
Uznany producent urządzeń transportu wewnętrznego zwrócił się do firmy Mecalux o wsparcie w zakresie wyposażania swojego centrum logistycznego w Ancenis we francuskim regionie Kraj Loary. Dzięki wdrożonemu rozwiązaniu firma zwiększyła pojemność magazynową o 130% i znacząco usprawniła kompletację zamówień na części zamienne.
