Sztafeta transportowa Trucksters

O pracy w korytarzach transportowych z Christophe Saby, Head of Poland Trucksters, rozmawia Alicja Kostecka

Co zadecydowało o tym, że firma Trucksters weszła do Polski?

Otworzyliśmy oddział w Polsce ponieważ polski rynek stwarza dla nas ogromną perspektywę rozwoju. Trucksters jest hiszpańską firmą, która oferuje usługi transportu FTL tylko na długich dystansach. Zatem polski rynek jest szczególnie dostosowany do naszego systemu pracy. 
Najbardziej interesuje nas transport powyżej 2500 km. A z Warszawy do Madrytu, mamy prawie 3.000 km!

Polska jest potęgą transportową w Europie, czy wobec tego jest na tym obszarze jeszcze miejsce dla innych graczy?

Zawsze jest jakaś konkurencja na rynku, ale widzimy miejsce dla Trucksters, bo jesteśmy w segmencie niszowym: w Polsce, skupiamy się na biznesie z Hiszpanią, gdzie oferujemy transit time podobny do transportu lotniczego z cenami transportu drogowego.
Mamy unikatowy system gdzie przepinamy naczepy na trasie. A w tym obszarze nie ma dużo konkurencji, ponieważ wymaga to posiadania  określonego  korytarza z kierowcami, którzy współpracują ze sobą przez całą trasę.

Trucksters jest start-upem, na czym polega jej innowacyjność na rynku usług transportowych?

Założony w 2018 roku, Trucksters korzysta z sztucznej inteligencji aby optymalizować trasy i koordynować miejsce, gdzie kierowcy mają zamienić naczepy. Chcemy ulepszać życie kierowców za pomocą algorytmu…
Aby działać na dużą skalę nasz innowacyjny system przekazywania towaru między kierowcami musi być oparty na Big data i sztucznej inteligencji.

W czym firma  zamierza się specjalizować?

Zamierzamy specjalizować się w transporcie FTL między  Hiszpanią a Polską. Jednakże oprócz korytarza Hiszpania - Polska, firma proponuje także linie Hiszpania - Benelux oraz Hiszpania - Niemcy.
Musimy pracować w korytarzach, aby zamienić naczepę po drodze. To trochę jak biegi sztafetowe.
 

Christophe i Mariusz Wójcik - Head of FleetTrucksters


Jakim potencjałem dysponuje firma?

Potencjał jest duży, bo flota naczep regularnie rośnie. Mamy już ponad 130 firanek i będziemy prawie podwajać ilość jednostek do końca roku. Nasz system jest atrakcyjny dla podwykonawców, bo kierowcy pracują w kółku na liniach regularnych. Mamy wielu przewoźników zainteresowanych współpracą.

Na rynku pracy kierowców istnieją duże niedobory, czym chce pozyskać nowych kierowców Trucksters?

Nie mamy kierowców na etacie, bo nasze naczepy są przekazywane wśród podwykonawców, ale dajemy pracę, która odpowiada kierowcom.
Od początku, firma stawia sobie za cel poprawę życia kierowców którzy potrzebują polepszyć ich “work-life balance”. U nas, kierowcy nie robią tras po 3-4 tygodnie, ale wracają do domu bardzo regularnie. Planning transportu zaś jest tak określony, że kierowcy mogą mieć prywatne życie w tygodniu.

Czy europejski pakiet mobilności nie będzie przeszkodą dla rozwoju firmy?

Absolutnie nie, bo organizujemy transport międzynarodowy, długodystansowy, z kierowcami “krajowymi” i “lokalnymi”. Na przykład na eksporcie do Hiszpanii mamy kierowcę, który jeździ tylko na  odcinku Poznań - Dresden  tzn. mniej niż 400 km autostradą, gdzie kierowca robi to w kółku. Jest tak dlatego, że w Niemczech Polak wymienia naczepę “eksportową” na naczepę “importową” i wraca od razu, aby się rozładować w Polsce…

Czy firma widzi jakieś nisze dla swojej działalności nie tylko na rynku polskim ale w całej Europie?

Jasne, że tak, bo system jest dobry dla kierowców.  Tak jak i dla klientów, którzy cenią sobie usługi typu “fast delivery”. A rynek e-commerce rozwija się bardzo dynamicznie, szczególnie od początku pandemii.
Klient indywidualny w Hiszpanii może zamawiać przez Internet jakiś towar, który jest jeszcze w Polsce, nic o tym nie wiedząc… A usługa Trucksters skraca czas tranzytu drogowego na długich dystansach nawet o 50 proc., pozwalając towarom być stale w ruchu dzięki przekaźnikom.

Czy poza Polską firma prowadzi swoje oddziały i jakie ma plany dalszego rozwoju?

Oprócz Hiszpanii, jesteśmy już w Niemczech i w Belgii. Ale chcemy otworzyć nowe korytarze, nawet w tym roku, i zakładać oddziały we Włoszech czy w Holandii. Myślimy również o UK.

Czy poza rynkiem usług transportowych, zamierzacie rozszerzyć swoją działalność na inne usługi logistyczne?

Nie, ponieważ chcemy się skupić na transporcie długodystansowym, zwłaszcza, że istnieją nowe perspektywy. Pracujemy nad możliwością wdrożenia  ciągników elektrycznych na nasze linie, a w przyszłości samochodów autonomicznych na autostradach niemieckich …

W jaki sposób sytuacja związana z wojną w Ukrainie może wpłynąć na zahamowanie usług transportowych w Europie, czy nie obawiacie się tego?

Obecna sytuacja polityczna może mieć wpływ jeśli ukraińscy kierowcy zdecydowaliby się masowo  wracać do kraju. Wiadomo, że w Polsce czy w Niemczech, zarówno w magazynach jak i jako kierowcy, pracuje wielu cudzoziemców.  Lecz nasz system pracy nie jest dobry dla takich kierowców. Jest idealny dla kierowców, którzy chcą wrócić do domu nie tylko raz na miesiąc. Uważam, że to nie uderzy w nas zbyt mocno.
Aczkolwiek, pewnym jest, że cała branża będzie śledzić cenę paliwa. Czekamy więc na samochody elektryczne…
 

Przypisy