Firma HC odnowiła ofertę swoich wózków widłowych. Maszyny serii R trafiły już do sprzedaży w Polsce. Czy tak, jak w przypadku wielu innych produktów, również na rynku wózków widłowych jesteśmy skazani na chińską ekspansję? - pytanie to zadają sobie konkurenci i analitycy.
Jeszcze cztery, pięć lat temu wózki widłowe marki HC sprzedawano tylko w Azji oraz w nielicznych krajach Ameryki. Na rynku europejskim oferowane są od trzech lat, eksport HC stanowi jedną trzecią łącznej produkcji szacowanej na około 15 tys. egzemplarzy rocznie. Wózki wytwarzane są w Chinach, ale komponenty do ich produkcji pochodzą od wielu renomowanych producentów japońskich i zachodnioeuropejskich.
HC (Hangcha Forklift Truck) to działający od ponad 30 lat chiński producent, do niedawna stosunkowo mało znany na kontynencie europejskim. Jeszcze cztery, pięć lat temu wózki widłowe tej marki sprzedawano tylko w Azji oraz w nielicznych krajach Ameryki. Na rynku europejskim oferowane są od trzech lat, eksport HC stanowi jedną trzecią łącznej produkcji, szacowanej na około 15 tys. egzemplarzy rocznie. Wózki wytwarzane są w Chinach, ale komponenty do ich produkcji pochodzą od wielu renomowanych producentów japońskich i zachodnioeuropejskich. Przekładnie dostarczają np. znane japońskie firmy Okamura oraz Nissan. Dostępne są też fabryczne skrzynie HC wytwarzane na licencji japońskiej. Elementy hydrauliczne i elektryczne to produkt włoskiego Zapi. W samej fabryce z trudem zresztą znaleźć można chińskie maszyny - wypalarki plazmowe pochodzą z Niemiec, zaginarki ze Szwecji, a wycinarki ze Stanów
Zjednoczonych.

Seria R to wózki skonstruowane w dużej mierze właśnie z myślą o klientach zagranicznych. Obejmują maszyny z zasilaniem dieslowskim oraz benzynowo-gazowym. W obu przypadkach do napędu służą silniki japońskich marek: wysokoprężne Isuzu (moc 46 KM)
oraz Nissana (60 KM), a także benzynowe (również LPG) Nissana o mocy 50 i 60 KM. W stosunku do...
Dalsza część jest dostępna dla użytkowników z wykupionym planem