Czy przy wyborze metody zarządzania ważniejsza dla menedżera jest dobra naukowa wiedza czy osobiste przekonania?

Latem 1927 r. prof. Elton Mayo z Uniwersytetu Harvarda wraz ze swoim zespołem badawczym został zaproszony do fabryki Hawthorne Works koncernu Western Electric. Zarząd szukał przyczyn braku zaangażowania pracowników oraz niskiej wydajności pracy na stanowiskach montażu prostych elementów. Firma oferowała pracownikom zarobki wyższe niż średnia rynkowa, a dodatkowo atrakcyjne premie. Inżynierowie z zapałem szukali optymalnych warunków pracy, większej produktywności. Zmieniali poziom oświetlenia, temperaturę na hali produkcyjnej, dobierali inaczej przerwy, wysokość siedziska przy montażu. Obserwacje prowadzono w grupach, którym zmieniano warunki pracy, oraz w tych, którym nic nie zmieniono. Wyniki pokazały wzrost zaangażowania i wydajności w obu grupach, co wywołało olbrzymie zdziwienie. Nie było wiadomo, jaki czynnik wpłynął na wzrost wydajności. Wrócono do poprzednich warunków, aby w ten sposób wyizolować kluczowy czynnik wpływu. Gdy wrócono do warunków wstępnych, wydajność znowu wzrosła. Wywołało to największe zaskoczenie. W owych czasach nikt nie był w stanie wyjaśnić tego zjawiska, dlatego poproszono o pomoc prof. Mayo. Z podobnym przypadkiem zetknął się on w Filadelfii, gdzie masowo zwalniały się z pracy przędzarki wózkowe. Rotacja na oddziale przekroczyła 250% w skali roku pomimo bardzo dobrych warunków wynagrodzeń i premiowych. Odchodzący raportowali, że praca stała s...