Serwisowanie wózków widłowych ma swoją specyfikę: albo pojazd jest dobrze eksploatowany i jego naprawy ograniczają się do wymiany elementów lub regulacji przed przeglądami Urzędu Dozoru Technicznego, albo jest po prostu „zajeżdżony”, uszkodzony przez niewłaściwe użytkowanie operatorów. Warianty pośrednie — niespodziewane awarie bez wyraźnej przyczyny — zdarzają się rzadziej. Co ciekawe, również w przedziale wiekowym znajdujemy dużą rozpiętość — dobrze spisują się i rzadko goszczą w naprawie wózki nowe, bardzo nowoczesne, a także... zadbane wózki sprzed trzydziestu czy czterdziestu lat.
Dobre użytkowanie przekłada się na oszczędności.
— Właściwa eksploatacja to połowa przepisu na dobrą kondycję wózka — mówi Przemysław Wiśniewski z poznańskiej firmy Japanlift. — Jeśli wózek używany jest zgodnie z zaleceniami producenta, jeździ po równej nawierzchni, w czystych warunkach, a nie w kurzu. Jeśli użytkownik dba o urządzenie i przestrzega terminów przeglądów, to nie ma mocnych, taki wózek „widzi” mechanika przed corocznym przeglądem technicznym. Owszem, i w nim będą występowały usterki i niedomagania, wynikające choćby z faktu zużycia w czasie pracy wózka, ale nie będą one uniemożliwiały eksploatacji i nie odeślą go w trybie pilnym do warsztatu.
Bogdan Czubiak z firmy Botech z Kiekrza podziela tę opinię. Jak mówi, tam gdzie za wózek odpowiedzialny jest jeden pracownik, który w dodatku zdaje sobie sprawę z tego, że od tego narzędzia zależy jego praca, widać kulturę użytkowania. A tam, gd...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 papierowych oraz elektronicznych wydań magazynu
- Nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego i archiwalnych wydań czasopisma
- ... i wiele więcej!