Usługi serwisowe na czas kryzysu

Sprzedaż nowych wózków w pierwszym kwartale bieżącego roku spadła (w porównaniu do wyników ubiegłorocznych) — to potwierdzają zgodnie niemal wszyscy producenci wózków widłowych. Kryzys boleśnie odczuły branże, które stanowiły grupę najpoważniejszych odbiorców nowych urządzeń — budowlana, motoryzacyjna, produkcyjna. Klienci ze wzmożoną uwagą liczą koszty użytkowania wózków, a tym samym w wielu przypadkach koncentrują się obecnie na użytkowaniu wózków, które już jeżdżą 
w ich flotach. 
Szybki czas reakcji musi być w standardzie
W takiej sytuacji wzrasta rola serwisu wózków, który to nie tylko może mieć więcej pracy w związku ze wzmożoną eksploatacją urządzeń pracujących w firmach, ale może też stać się w momencie dekoniunktury gospodarczej ważnym elementem przychodów firmy sprzedającej wózki widłowe. Każdy 
z producentów i autoryzowanych dystrybutorów ma mniej lub bardziej rozbudowaną sieć serwisową. Rzadko kiedy koncentruje się tylko na jednej marce. Coraz większą uwagę firmy– klienci zwracają na różnego rodzaju wartość dodaną — trudno w tym przypadku mówić o szybkiej reakcji serwisu w razie awarii, bo kilkugodzinna stała się w renomowanych firmach standardem, ale na przykład o utylizacji zużytych części, rozbudowanym serwisie oponiarskim czy dostarczeniu klientowi wózka zastępczego na czas naprawy. 
W ankiecie przeprowadzonej wśród firm posiadających rozbudowane serwisy pytaliśmy też o liczbę serwisów, pracowników i wyspecjalizowanych pojazdów serwisowych. Teoretycznie obowiązuje tu zasada — im więcej, tym lepiej, w praktyce jednak wiadomo, że im większa liczba wózków danej marki jest na rynku, tym potencjalnie większe obłożenie pracą serwisantów. Jedno z pytań dotyczyło opcji Full-Serwisu, a więc usługi, która szczególnie przydatna będzie w firmach posiadających większą grupę wózków. Wybór tego typu opcji przenosi większość trosk związanych 
z naprawami i konserwacją urządzeń na firmę wózkową. 

Rozbudowa ofer