Zbadaliśmy, jak wygląda polski rynek wózków

Na krajowy rynek wózków spojrzeliśmy dwuaspektowo. Po pierwsze oczami dziennikarzy, chcących zdobyć u źródła jak najwięcej konkretnych informacji o rynku, a więc o poziomie sprzedaży, formie własności danej firmy, liczbie oddziałów, strukturze zarządzania itp. Po drugie patrzyliśmy na ten rynek oczami konsumentów, a więc naszych Czytelników, Prenumeratorów i Partnerów Biznesowych „Nowoczesnego Magazynu” i „Logistyki 
a Jakość” (patronowała temu przedsięwzięciu), którzy ponad liczbowe zestawienia dotyczące sprzedaży, bardziej cenią informacje dotyczące tego, na jakie usługi mogą liczyć, kupując wózek danej firmy, jakie modele „flagowe” są obecnie promowane i w jakich przedziałach cenowych. W związku z tym, że tego typu badanie ankietowe, pokazujące jasno sprecyzowane dane liczbowe, jest ewenementem na polskim rynku, nie dziwiło nas, że część firm początkowo podchodziła do niego z dystansem. Trudno się temu dziwić, skoro rodzimy rynek wózków daleki jest od otwartości, która charakteryzuje branżę samochodową. Przede wszystkim firmom chodziło o punkt ankiety dotyczący liczby sprzedawanych wózków w latach 2006 i 2007. Ta jawność danych, która dziś wydaje się normalna dla rynku automotive, na którym działają niezależne instytucje sondujące, wciąż w segmencie „widlaków” nie jest aż tak oczywista. Jako lider na rynku czasopism piszących o wózkach widłowych, postanowiliśmy wykonać  pierwszy krok. 
Według naszej oceny — to że firmy zdecydowały się podać informacje sprzedażowe zasługuje na szacunek rynku. Stąd też nagradzamy je specjalnym Godłem pokazującym klientom, że jest to przedsiębiorstwo, kt...