Sustainability – to ostatnio bardzo modne, mądrze brzmiące słowo, używane przez wielu uczestników życia zarówno politycznego, jak i gospodarczego, głównie w kontekście troski o środowisko naturalne. Firmy chwalą się byciem Sustainable Company czy tworzeniem Sustainable Supply Chains. Świetnie! Tylko co to właściwie znaczy?
Autor: Szymon Olszewski
konsultant i project engineer, Międzynarodowa Grupa Doradczo-Inżynierska Miebach Consulting
XVIII w., Anglia, ówcześnie najbogatszy kraj świata, zmaga się ze narastającym kryzysem energetycznym spowodowanym niedoborami drewna i tzw. małą epoką lodowcową. Anglicy sięgają zatem po węgiel kamienny. Wkrótce pojawiają się innowacje techniczne: maszyna tkacka i silnik parowy, wykorzystujący wysokokaloryczne paliwo, jakim jest węgiel. Jednocześnie rozwijają się technologie metalurgii żelaza.
Wdrożenie kanału sprzedaży internetowej wymaga gruntownej rewizji procesów wewnątrzmagazynowych. Tradycyjna kompletacja pojedynczych wielopozycyjnych i wielosztukowych zamówień przestaje mieć rację bytu. Przy rosnącym rozdrobnieniu zamówień rośnie udział bezproduktywnego czasu w manualnym procesie, który musi zostać pokryty przez dodatkowy personel. Po osiągnięciu masy krytycznej procesowanych zamówień może nastąpić reakcja łańcuchowa: wielka liczba przeszkadzających sobie pracowników dodatkowo obniża ich wydajność, więc potrzeba ich więcej i problem narasta. Należy więc przekształcić proces w taki sposób, aby zredukować czas bezproduktywny. Można to osiągnąć przez zmianę strategii kompletacji oraz dodatkowo przez zmianę środków technicznych, aż do wdrożenia automatyki.
Rozwój nowych technologii informatycznych, rosnąca konkurencja w biznesie, rosnące wymagania dotyczące czasu realizacji zleceń, skrócenie cyklu życia produktów, zmieniające się potrzeby i wymagania klientów... – to tylko kilka czynników które skłoniły wiele przedsiębiorstw do rewizji i reorganizacji swojej strategii biznesowej. Od prawie 10 lat coraz więcej firm powraca do skupienia się na swojej kluczowej działalności, w której mają cały niezbędny know-how i doświadczenie, stanowiące podstawę ich konkurencyjności.
Jedną ze znamiennych cech w logistyce branży farmaceutycznej jest bardzo duża rozpiętość artykułów, składowanych w różnych strefach magazynu o różnych wymaganiach i parametrach, w tym temperaturowych. Często uniemożliwia to stworzenie uniwersalnego procesu kompletacji i wymaga rozbicia go na kilka etapów, z wykorzystaniem różnych dostępnych technik. W przypadku centrum dystrybucji obsługującego bezpośrednie dostawy do aptek bardzo poważnymi wyzwaniami stają się serwis dostaw i struktura zamówień.
Żaden, nawet najnowocześniejszy, zautomatyzowany magazyn nie będzie działał poprawnie, jeżeli jego poszczególne elementy nie będą ze sobą współpracować. Jednym z najważniejszych elementów regulujących maksymalne możliwości całej instalacji logistycznej są doki i przylegające do nich strefy przyjęć i wydań. Przyjrzyjmy się temu zagadnieniu, mając na uwadze, że strefa wejścia/wyjścia jest najważniejszym interfejsem łączącym nasz magazyn ze światem zewnętrznym.
W początkach swojego istnienia czciliśmy Słońce i Księżyc, opanowaliśmy świat z pomocą ognia rozpraszającego ciemności. Cykl dzienny człowieka zmienia się wraz z rozwojem technologii i otaczającego nas świata, od wstawania o świcie i kładzenia się spać „z kurami” o zmroku, po pracę na trzy zmiany. Jest to możliwe dzięki sztucznemu oświetleniu – od pochodni, kaganków i lamp naftowych w zamierzchłych czasach, po powszechne obecnie oświetlenie elektryczne, coraz wydajniejsze i bardziej oszczędne. Państwa wprowadziły regulacje dotyczące wymaganych poziomów oświetlenia, a my, w domach i w pracy, dobieramy optymalne dla naszego komfortu lampy i żarówki. Poziom oświetlenia i jego barwa wpływają znacząco na komfort pracy. Dobierając poziom oświetlenia, musimy pamiętać nie tylko o typie budynku, specyfice pracy, stanowisku czy przestrzeni, ale też o przepisach prawa. Inne oświetlenie będziemy mieli w hali magazynowej, produkcyjnej czy w typowym biurowcu.
Niezależnie od branży i prowadzonego biznesu na samym końcu każdego łańcucha dostaw trafiamy na klienta końcowego. Klienta, który z roku na rok ma rosnące wymagania i oczekiwania wobec producenta czy dostawcy. Coraz częściej wiąże się to bezpośrednio z rosnącą różnorodnością dostępnych mutacji, modyfikacji, odmian czy chociażby wersji kolorystycznych oferowanych produktów. Rosnące wymagania klienta muszą zostać spełnione, jeżeli firma chce pozostać konkurencyjna, co z kolei rzutuje w znacznym stopniu na sytuację w łańcuchu dostaw, a w szczególności w magazynie. Jako firma doradcza coraz częściej natrafiamy u naszych klientów na wyzwania związane z rosnącą ilością SKU, silnym wzrostem przepływów, poziomu zapasu oraz gwałtownym kurczeniem się dostępnej przestrzeni magazynowej.