Przygotowanie zamówień jest jedną z najbardziej strategicznych operacji w logistyce. Poziom wymagań jest bardzo wysoki, ponieważ pracownicy magazynowi muszą być przy tym zadaniu coraz szybsi, ale przede wszystkim – bardzo precyzyjni.
Przygotowanie zamówień jest jedną z najbardziej strategicznych operacji w logistyce. Poziom wymagań jest bardzo wysoki, ponieważ pracownicy magazynowi muszą być przy tym zadaniu coraz szybsi, ale przede wszystkim – bardzo precyzyjni.
Inwestycja w automatyzację to poważne wyzwanie zarówno biznesowe, jak i technologiczne, szczególnie dla firm działających w Polsce, gdzie częsty brak spójnego obrazu dotyczącego rozwoju rynku – ze względu na zmiany prawne i demograficzne oraz dostępność wykwalifikowanej kadry – powoduje konieczność planowania systemów z dużymi zapasami mocy lub modułowo, z możliwością rozwoju… Dlatego świetnie wpisują się tu słowa sławnego hokeisty, Wayne’a Gretzky’ego, który zwykł mówić: „Osiągnąłem sukces, jeżdżąc nie tam, gdzie krążek jest, ale tam, gdzie krążek będzie” – w temacie automatyzacji procesów logistyki wewnętrznej jest podobnie.
Gdy w salonie poprosimy o ofertę na samochód, salon zaoferuje nam kilka modeli w cenie od 50 tys. do 150 tys. zł. Prawdopodobnie najtańszy z nich nie spełni naszych wymagań, a przy najdroższym zapłacimy za elementy wyposażenia, których nie potrzebujemy. Dlatego przy zakupie – nie tylko produktu, ale również usługi – należy precyzyjnie określić wymagania. Ta prawda dotyczy także kalkulacji ceny – za produkt czy za usługę, w tym logistyczną.
Jeśli spojrzeć na statystyki wypadków podczas eksploatacji wózków widłowych, można byłoby wysnuć wniosek, że jednym z najsłabszych ogniw bezpieczeństwa pracownika jest… on sam. Wiele zdarzeń ma miejsce wskutek braku wiedzy, doświadczenia lub w efekcie zaniedbań. Czy jednak wypadek z udziałem wózka to wynik błędu jedynie osób bezpośrednio uczestniczących w zdarzeniu? Czy winny jest zawsze operator lub pieszy magazynier?
Polisa ubezpieczeniowa od skutków powodzi, ognia i kradzieży, a może ubezpieczenie „od wszelkiego ryzyka”? Zabezpieczyć sam magazyn, znajdujący się w nim sprzęt czy tylko środki obrotowe? A w końcu, jak pogodzić interesy najemcy i właściciela obiektu? Na te i wiele innych pytań dotyczących ubezpieczeń odpowiada właśnie ten artykuł.
O wskaźniku optymizmu na 2021 r., nowych lokalizacjach, w których wyrosną obiekty z szyldem Panattoni, i potencjale rozbudowy tkwiącym w konkretnych branżach, z Markiem Dobrzyckim, Managing Director Panattoni, rozmawia Magdalena Libiszewska.
W 1972 r. pięciu pracowników niemieckiego oddziału IBM wpadło na pomysł stworzenia oprogramowania dedykowanego dla biznesu, które byłoby systemem czasu rzeczywistego.
Definicja ekologicznego magazynu wykracza poza ramy certyfikatów, pozostawiając inwestorowi pole do szerszych niż tylko certyfikowane działań. Granicę pomiędzy ekologią a opłacalnością inwestowania w ekologię wyznacza jak zwykle rynek, na którym zainteresowanie takimi ekoobiektami logistycznymi rośnie. Celem ewolucji – podobnie jak w budownictwie pasywnym – jest magazyn pasywny, taki jak
np. funkcjonujący już od kilku lat magazyn TNT w holenderskim Hoofddorp, który produkuje
więcej energii niż jej zużywa. Jak jest w Polsce?
Według magazynu „Forbes” Jeff Bezos, założyciel i szef Amazon, jest twórcą drugiej najbardziej innowacyjnej firmy na świecie, podczas gdy pierwsze miejsce należy do giganta IT, firmy Salesforce. To – pośrednio – świadczy o potędze innowacyjności drzemiącej w branży logistycznej. I to możliwej do osiągnięcia bez dotacji.
Chmura jest bez wątpienia dobrym modelem wykorzystywania infrastruktury IT. Ma wiele zalet, które pozwalają znacznie obniżyć koszt utrzymania IT w przedsiębiorstwie, poprawiają płynność oraz zmniejszają ryzyko związane z awariami sprzętu. Przedsiębiorstwa stoją obecnie przed wyborem jednego z dwóch głównych modeli chmurowych – chmury prywatnej lub publicznej.
Firmy oczekują od współczesnych systemów informatycznych wsparcia m.in. produkcji, procesów logistycznych czy magazynowania. Jednak bez dobrej analizy przedwdrożeniowej, która pokazałaby m.in. wąskie gardła w firmie i zaangażowania kluczowych użytkowników w projekt, implementacja systemu może przekroczyć przewidziany na to czas i wygenerować wysokie koszty.
Podróż rozpoczniemy w jednym
z portów na Martynice. Tam właśnie,
w Port-de-France, wejdziesz na pokład
ponadstuletniego, oryginalnego
żaglowca – Eye of the Wind.